Nie oszukujmy się – przygotowanie obiadu w sposób klasyczny i przewidywalny może jest i dość bezpieczną opcją posiłku (zwłaszcza, gdy nasze umiejętności kulinarne nie są jeszcze na najwyższym poziomie), lecz nic nie wywiera na gościach takiego wrażenia jak danie powstałe w niezwykły sposób, z fantastycznym aromatem i co najważniejsze: smakiem.
Jeśli chcemy zaserwować na przykład schab, nie musimy ograniczać się do smacznej, acz wiejącej nudą wersji ze śliwką czy morelą. Pomysłowym wyjściem jest uwędzenie go na herbacie.
Do przyrządzenia mięsa w ten sposób potrzebujemy przede wszystkim mieszanki ziół oraz liściastej herbaty, którą należy przygotować samemu. W tym celu należy połączyć łyżeczkę rozmarynu, ziół prowansalskich z kilkoma ziarenkami jałowca i suszem herbaty czarnej bądź zielonej, który można znaleźć w każdej torebce z herbatą. Teraz czas na patelnię. Musi być ona głęboka, najlepiej nadaje się do tego wok. Wystarczy wyłożyć go dwiema warstwami folii aluminiowej i porządnie rozgrzać, a następnie wsypać naszą mieszankę. Uprzednio zamarynowane mięso (może to być dowolna, ulubiona marynata) kładziemy teraz na bambusową podkładkę, aby nie stykało się z dnem patelni, i zamykamy wszystko pokrywką. Ważne jest, aby nasza mini-wędzarnia była szczelnie zamknięta, w przeciwnym razie w kuchni może roznosić się zapach spalenizny. Obwód pokrywki warto zabezpieczyć za pomocą warstwy folii aluminiowej. Półkilogramową porcję schabu należy wędzić w ten sposób przez około 70 minut, po czym zdejmujemy patelnię z ognia i zostawiamy całość jeszcze na dziesięć minut, aby mięso puściło soki. Warto choć raz pokusić się na ten kulinarny eksperyment i przekonać się, że wędzenie na herbacie jest naprawdę ciekawym i smacznym pomysłem na niedzielny obiad.